Patrząc na „blogi strażnicze” można dojść do wniosku, że staranie się o informacje publiczne to droga przez mękę, a nawet załatwienie najprostszych wniosków trwa po dwa tygodnie lub dłużej. To „dłużej” jest oczywiście na ogół niezgodne z ustawą. Na szczęście nie zawsze tak jest.

Kilka dni temu zwróciłem się z wnioskiem o informację publiczną do niewielkiej gminy – Korczyny. Wniosek przesłałem elektronicznie, a to też w wielu gminach jest kłopot. Zdarza się, że maile trafiają do spamu, albo nie są czytane na bieżąco. Niekiedy jeden wydział przesyła wiadomość drugiemu, a ta po drodze wpada w jakąś „czarną dziurę”. Takich historii widziałem już wiele. W Korczynie nic takiego się nie zdarzyło. Z Korczyny otrzymałem uprzejmą odpowiedź po 2 dniach, co stanowi swoisty rekord.
Brak komentarzy