Dziś kawał o Kaczyńskim. Śmieszny czy nie, to sami oceńcie. tak czy inaczej na pewno zaskoczy was data jego powstania. „Idzie Kaczyński od strony Belwederu. W głowę ma wbitą siekierę. Podbiega do niego dziennikarka.
– Pan już jest po rozmowach z prezydentem?
– A skąd pani wie?”
Co bardziej zorientowani będą wiedzieli z jakich czasów pochodzi kawał, już po tym, że mowa jest o Belwederze, a nie Pałacu Prezydenckim. Tak proszę państwa, pierwowzór kawału zapożyczyłem z książeczki z kawałami wydanej w 1992 roku. Podobnych kawałów sprzed 20 lat, pokazujących, że w życiu politycznym w sumie nic się nie zmienia (nawet nazwiska) jest więcej, wkrótce przypomnę kolejne, a może wy jakieś znacie? Podzielcie się, jest tylko jeden warunek: muszą być polityczne i z brodą 😉
2 Komentarze
słabe, poziom kawałów z Familiady
Polityczny, z brodą, ale zawsze na czasie:
Pod sejm zajeżdża dziadek z sheblowanym i umorusanym maluchu i parkuje przed wejściem. Wylatuje BOR-owik (dawniej UOP-ista) i się drze: „Panie, gdzie pan parkujesz, tu jest Sejm, tu prezydent, premier i posłowie chodzą!!”. A dziadek na to: „Spokojnie synku, ja mam autoalarm”.
lata wiadome, OBOP przeprowadza badania:
– co sądzi pan o artykułach w Trybunie Ludu?
– no tak piszą, to tak jest
– a nie mam pan swojego zdania?
– no mam, ale się z nim nie zgadzam
Ten ostatni do Wybiórczej jak ulał pasuje…